Manewrówka na Malcie
|
Tym razem udowodniliśmy, iż nawet z małym dzieckiem na pokładzie – da radę zorganizować konkretną manewrówkę podczas rejsu. Grunt to odpowiednia organizacja! Staśko ma skończone 2,5 roku. Kiedy żeglujemy – tak pięknie go jacht kołysze, że za każdym razem skusi się na całkiem długą drzemkę. 2 – 3 godziny zwrotów dziennie (które w drzemeczce zupełnie mu nie przeszkadzają :-)), ćwiczeń manewrów portowych, manewrów podejścia do człowieka, ostrzenia, odpadania itd. – przy nielicznej załodze – to już coś. A kiedy dziecko nie śpi – jest Tata, który zajmie się Najmłodszym załogantem odpowiednio (łowienie ryb, jazda pontonem, spacery, zabawy itd.), a my możemy wtedy działać dalej… Potrenowaliśmy, pozwiedzaliśmy, pożeglowaliśmy i miło czas spędziliśmy! Dziękuję za rejs i mam nadzieję do zobaczenia znów niebawem! Małgorzata Rybicka (Talar) fot. uczestnicy rejsu |