Bonawentura w Norwegii’15
fot. Michał Remer, Michał Polak, Małgorzata Talar-Rybicka |
Rejs żaglowcem Bonawentura – to niezapomniane przeżycie… do tego fiordy norweskie, przepiękne widoki, świetni ludzie, i znakomita załoga! Przypomniały mi się „czasy opalowo – jodkowe”, kiedy to większość rejsu spędza się na wodzie… niemal każdą noc żeglowaliśmy… albo w fiordach, albo na otwartym morzu (91,5h żeglugi, 67,5h postoju). Wszyscy super wpasowali się w rytm czterogodzinnych wacht… szkoda, że tak szybko się skończyło… Sporo łowiliśmy… 4 z 6 obiadowych posiłków stanowiły złowione przez nas ryby – raz makrele, a raz dorsze i inne.. – pyszności! A w Stavanger spotkaliśmy kpt. Ziemka Barańskiego. Dalej popłynęliśmy do Hardanger Fartøyvernmuseum w Norheimsund, gdzie specjalnie dla nas otwarto muzeum i uczyliśmy się skręcać konopną linę. Podziwialiśmy wodospady i ośnieżone szczyty gór, podczas gdy my opalaliśmy się w krótkich rękawkach… Do tego koncert Stinga na początek i Eltona Johna na koniec… Było extra!
|